Zadanie dla Was:
1. Odpowiedz na to ogloszenie. W odpowiedzi umiesc informacje:
- wiersz Yeatsa (polskie tlumaczenie)
2. Przeslij na adres taskin@gazeta.pl informacje:
- kto napisal ksiazke "Bozy Bojownicy" oraz rok wydania
- wymien inna przegladarke stron internetowych
Choæbym jak wie¿a siêgn±³ nieba lub uniós³ góry na powiekach, i tak mnie dusz± mierzyæ trzeba: umys³ jest miar± cz³owieka.
z powa¿aniem
Aneta Ploch
Aurelia Pandel
Witam
- wiersz Yeatsa (polskie tlumaczenie) Oto jeden z wierszy Yeatsa.
Bia³e ptaki O, byæ z tob± wraz, ukochana, bia³ym ptakiem na morskiej kipieli! Mêczy nas blask meteoru, co, nim zga¶nie, p³omieniem strzeli³. P³omieñ gwiazdy b³êkitnej zmierzchu, zawieszonej na nieba krawêdzi, Budzi smutek w sercach, najmilsza, którego nic nie odpêdzi.
Znu¿enie ¶le lilia i ró¿a, marzycielki ros± okryte. Ukochana, nie ¶nij o blasku gwiazdy barwionej b³ekitem Ni o plomieniu, którym spadaj±cy meteor strzeli³. Chcia³bym siê staæ wraz z tob± bia³ym ptakiem na morskiej kipieli!
Spokoju nie daj± mi wyspy, rozliczne wybrze¿a Danajów, Gdzie czas zapomnia³by o nas, gdzie troski nie docieraj±. Tam, z dala od ró¿y i lilii, p³omieñ tkn±æ by siê nie o¶mieli³, Ukochana, dwóch bia³ych ptaków unoszonych na morskiej kipieli.
przek³ad - Ludmi³a Marjañska
Zrodlo informacji: internet
Pozdrawiam Aurelia Pandel
Witam
- wiersz Yeatsa (polskie tlumaczenie)
Oto jeden z wierszy Yeatsa.
Bia³e ptaki
O, byæ z tob± wraz, ukochana,
bia³ym ptakiem na morskiej kipieli!
Mêczy nas blask meteoru,
co, nim zga¶nie, p³omieniem strzeli³.
P³omieñ gwiazdy b³êkitnej zmierzchu,
zawieszonej na nieba krawêdzi,
Budzi smutek w sercach, najmilsza,
którego nic nie odpêdzi.
Znu¿enie ¶le lilia i ró¿a,
marzycielki ros± okryte.
Ukochana, nie ¶nij o blasku
gwiazdy barwionej b³ekitem
Ni o plomieniu, którym
spadaj±cy meteor strzeli³.
Chcia³bym siê staæ wraz z tob±
bia³ym ptakiem na morskiej kipieli!
Spokoju nie daj± mi wyspy,
rozliczne wybrze¿a Danajów,
Gdzie czas zapomnia³by o nas,
gdzie troski nie docieraj±.
Tam, z dala od ró¿y i lilii,
p³omieñ tkn±æ by siê nie o¶mieli³,
Ukochana, dwóch bia³ych ptaków
unoszonych na morskiej kipieli.
- wiersz Yeatsa (polskie tlumaczenie) Oto jeden z wierszy Yeatsa.
Bia³e ptaki O, byæ z tob± wraz, ukochana, bia³ym ptakiem na morskiej kipieli! Mêczy nas blask meteoru, co, nim zga¶nie, p³omieniem strzeli³. P³omieñ gwiazdy b³êkitnej zmierzchu, zawieszonej na nieba krawêdzi, Budzi smutek w sercach, najmilsza, którego nic nie odpêdzi.
Znu¿enie ¶le lilia i ró¿a, marzycielki ros± okryte. Ukochana, nie ¶nij o blasku gwiazdy barwionej b³ekitem Ni o plomieniu, którym spadaj±cy meteor strzeli³. Chcia³bym siê staæ wraz z tob± bia³ym ptakiem na morskiej kipieli!
Spokoju nie daj± mi wyspy, rozliczne wybrze¿a Danajów, Gdzie czas zapomnia³by o nas, gdzie troski nie docieraj±. Tam, z dala od ró¿y i lilii, p³omieñ tkn±æ by siê nie o¶mieli³, Ukochana, dwóch bia³ych ptaków unoszonych na morskiej kipieli.
That civilisation may not sink, Its great battle lost, Quiet the dog, tether the pony To a distant post; Our master Caesar is in the tent Where the maps ate spread, His eyes fixed upon nothing, A hand under his head.
Like a long-legged fly upon the stream His mind moves upon silence.
That the topless towers be burnt And men recall that face, Move most gently if move you must In this lonely place. She thinks, part woman, three parts a child, That nobody looks; her feet Practise a tinker shuffle Picked up on a street.
Like a long-legged fly upon the stream Her mind moves upon silence.
That girls at puberty may find The first Adam in their thought, Shut the door of the Pope's chapel, Keep those children out. There on that scaffolding reclines Michael Angelo. With no more sound than the mice make His hand moves to and fro.
Like a long-leggedfly upon the stream His mind moves upon silence.
That civilisation may not sink,
Its great battle lost,
Quiet the dog, tether the pony
To a distant post;
Our master Caesar is in the tent
Where the maps ate spread,
His eyes fixed upon nothing,
A hand under his head.
Like a long-legged fly upon the stream
His mind moves upon silence.
That the topless towers be burnt
And men recall that face,
Move most gently if move you must
In this lonely place.
She thinks, part woman, three parts a child,
That nobody looks; her feet
Practise a tinker shuffle
Picked up on a street.
Like a long-legged fly upon the stream
Her mind moves upon silence.
That girls at puberty may find
The first Adam in their thought,
Shut the door of the Pope's chapel,
Keep those children out.
There on that scaffolding reclines
Michael Angelo.
With no more sound than the mice make
His hand moves to and fro.
Like a long-leggedfly upon the stream
His mind moves upon silence.
That civilisation may not sink, Its great battle lost, Quiet the dog, tether the pony To a distant post; Our master Caesar is in the tent Where the maps ate spread, His eyes fixed upon nothing, A hand under his head.
Like a long-legged fly upon the stream His mind moves upon silence.
That the topless towers be burnt And men recall that face, Move most gently if move you must In this lonely place. She thinks, part woman, three parts a child, That nobody looks; her feet Practise a tinker shuffle Picked up on a street.
Like a long-legged fly upon the stream Her mind moves upon silence.
That girls at puberty may find The first Adam in their thought, Shut the door of the Pope's chapel, Keep those children out. There on that scaffolding reclines Michael Angelo. With no more sound than the mice make His hand moves to and fro.
Like a long-leggedfly upon the stream His mind moves upon silence.
pozdrawaim
ines zyla
1. Odpowiedz na to ogloszenie. W odpowiedzi umiesc informacje:
(Ró¿a, 1893) Bia³e ptaki O, byæ z tob± wraz, ukochana, bia³ym ptakiem na morskiej kipieli! Mêczy nas blask meteoru, co, nim zga¶nie, p³omieniem strzeli³. P³omieñ gwiazdy b³êkitnej zmierzchu, zawieszonej na nieba krawêdzi, Budzi smutek w sercach, najmilsza, którego nic nie odpêdzi.
Znu¿enie ¶le lilia i ró¿a, marzycielki ros± okryte. Ukochana, nie ¶nij o blasku gwiazdy barwionej b³ekitem Ni o plomieniu, którym spadaj±cy meteor strzeli³. Chcia³bym siê staæ wraz z tob± bia³ym ptakiem na morskiej kipieli!
Spokoju nie daj± mi wyspy, rozliczne wybrze¿a Danajów, Gdzie czas zapomnia³by o nas, gdzie troski nie docieraj±. Tam, z dala od ró¿y i lilii, p³omieñ tkn±æ by siê nie o¶mieli³, Ukochana, dwóch bia³ych ptaków unoszonych na morskiej kipieli.
przek³ad - Ludmi³a Marjañska
1. Odpowiedz na to ogloszenie. W odpowiedzi umiesc informacje:
(Ró¿a, 1893)
Bia³e ptaki
O, byæ z tob± wraz, ukochana,
bia³ym ptakiem na morskiej kipieli!
Mêczy nas blask meteoru,
co, nim zga¶nie, p³omieniem strzeli³.
P³omieñ gwiazdy b³êkitnej zmierzchu,
zawieszonej na nieba krawêdzi,
Budzi smutek w sercach, najmilsza,
którego nic nie odpêdzi.
Znu¿enie ¶le lilia i ró¿a,
marzycielki ros± okryte.
Ukochana, nie ¶nij o blasku
gwiazdy barwionej b³ekitem
Ni o plomieniu, którym
spadaj±cy meteor strzeli³.
Chcia³bym siê staæ wraz z tob±
bia³ym ptakiem na morskiej kipieli!
Spokoju nie daj± mi wyspy,
rozliczne wybrze¿a Danajów,
Gdzie czas zapomnia³by o nas,
gdzie troski nie docieraj±.
Tam, z dala od ró¿y i lilii,
p³omieñ tkn±æ by siê nie o¶mieli³,
Ukochana, dwóch bia³ych ptaków
unoszonych na morskiej kipieli.
(Ró¿a, 1893) Bia³e ptaki O, byæ z tob± wraz, ukochana, bia³ym ptakiem na morskiej kipieli! Mêczy nas blask meteoru, co, nim zga¶nie, p³omieniem strzeli³. P³omieñ gwiazdy b³êkitnej zmierzchu, zawieszonej na nieba krawêdzi, Budzi smutek w sercach, najmilsza, którego nic nie odpêdzi.
Znu¿enie ¶le lilia i ró¿a, marzycielki ros± okryte. Ukochana, nie ¶nij o blasku gwiazdy barwionej b³ekitem Ni o plomieniu, którym spadaj±cy meteor strzeli³. Chcia³bym siê staæ wraz z tob± bia³ym ptakiem na morskiej kipieli!
Spokoju nie daj± mi wyspy, rozliczne wybrze¿a Danajów, Gdzie czas zapomnia³by o nas, gdzie troski nie docieraj±. Tam, z dala od ró¿y i lilii, p³omieñ tkn±æ by siê nie o¶mieli³, Ukochana, dwóch bia³ych ptaków unoszonych na morskiej kipieli.
przek³ad - Ludmi³a Marjañska
Ma³gorzata Loch
Witam!
- wiersz Yeatsa (polskie tlumaczenie)
Oto w odpowiedzi zamieszczam wiersz Yeatsa: (Ró¿a, 1893) Bia³e ptaki O, byæ z tob± wraz, ukochana, bia³ym ptakiem na morskiej kipieli! Mêczy nas blask meteoru, co, nim zga¶nie, p³omieniem strzeli³. P³omieñ gwiazdy b³êkitnej zmierzchu, zawieszonej na nieba krawêdzi, Budzi smutek w sercach, najmilsza, którego nic nie odpêdzi.
Znu¿enie ¶le lilia i ró¿a, marzycielki ros± okryte. Ukochana, nie ¶nij o blasku gwiazdy barwionej b³ekitem Ni o plomieniu, którym spadaj±cy meteor strzeli³. Chcia³bym siê staæ wraz z tob± bia³ym ptakiem na morskiej kipieli!
Spokoju nie daj± mi wyspy, rozliczne wybrze¿a Danajów, Gdzie czas zapomnia³by o nas, gdzie troski nie docieraj±. Tam, z dala od ró¿y i lilii, p³omieñ tkn±æ by siê nie o¶mieli³, Ukochana, dwóch bia³ych ptaków unoszonych na morskiej kipieli.
przek³ad - Ludmi³a Marjañska Korzysta³am z strony www.yeats.art.pl Pozdrawiam Ma³gorzata Loch
Witam!
- wiersz Yeatsa (polskie tlumaczenie)
Oto w odpowiedzi zamieszczam wiersz Yeatsa:
(Ró¿a, 1893)
Bia³e ptaki
O, byæ z tob± wraz, ukochana,
bia³ym ptakiem na morskiej kipieli!
Mêczy nas blask meteoru,
co, nim zga¶nie, p³omieniem strzeli³.
P³omieñ gwiazdy b³êkitnej zmierzchu,
zawieszonej na nieba krawêdzi,
Budzi smutek w sercach, najmilsza,
którego nic nie odpêdzi.
Znu¿enie ¶le lilia i ró¿a,
marzycielki ros± okryte.
Ukochana, nie ¶nij o blasku
gwiazdy barwionej b³ekitem
Ni o plomieniu, którym
spadaj±cy meteor strzeli³.
Chcia³bym siê staæ wraz z tob±
bia³ym ptakiem na morskiej kipieli!
Spokoju nie daj± mi wyspy,
rozliczne wybrze¿a Danajów,
Gdzie czas zapomnia³by o nas,
gdzie troski nie docieraj±.
Tam, z dala od ró¿y i lilii,
p³omieñ tkn±æ by siê nie o¶mieli³,
Ukochana, dwóch bia³ych ptaków
unoszonych na morskiej kipieli.
przek³ad - Ludmi³a Marjañska
Korzysta³am z strony www.yeats.art.pl
Pozdrawiam
Ma³gorzata Loch
Oto w odpowiedzi zamieszczam wiersz Yeatsa: (Ró¿a, 1893) Bia³e ptaki O, byæ z tob± wraz, ukochana, bia³ym ptakiem na morskiej kipieli! Mêczy nas blask meteoru, co, nim zga¶nie, p³omieniem strzeli³. P³omieñ gwiazdy b³êkitnej zmierzchu, zawieszonej na nieba krawêdzi, Budzi smutek w sercach, najmilsza, którego nic nie odpêdzi.
Znu¿enie ¶le lilia i ró¿a, marzycielki ros± okryte. Ukochana, nie ¶nij o blasku gwiazdy barwionej b³ekitem Ni o plomieniu, którym spadaj±cy meteor strzeli³. Chcia³bym siê staæ wraz z tob± bia³ym ptakiem na morskiej kipieli!
Spokoju nie daj± mi wyspy, rozliczne wybrze¿a Danajów, Gdzie czas zapomnia³by o nas, gdzie troski nie docieraj±. Tam, z dala od ró¿y i lilii, p³omieñ tkn±æ by siê nie o¶mieli³, Ukochana, dwóch bia³ych ptaków unoszonych na morskiej kipieli.
przek³ad - Ludmi³a Marjañska Korzysta³am z strony www.yeats.art.pl Pozdrawiam Ma³gorzata Loch
Anna Przemus
Witam
- wiersz Yeatsa (polskie tlumaczenie) znalazlam pewien wiersz Yeasz i chentnie ci go przesle
Brzask
Chcia³bym byc w ignorancji podobny do brzasku, Który spogl±dal z góry Na wiekow± królowê, co obmierza³a miasto Z pomoc± cennej szpili, Na zasuszonych starców, co ¶ledzili W swym pedantycznym Babilonie Beztroskich planet tory I gwiazdy, które blak³y w blisko¶ci ksiê¿yca, A potem na tabliczkach obliczali wzory. Chcia³bym byæ podobny do brzasku, Który po prostu wzeszed³, rozhu¶ta³ pe³en blasku Powóz ponad pochmurne grzbiety ciemnych koni. Chcia³bym -- bo ca³a wiedza niewarta ŒdŒb³a s³omy -- Jak brzask byæ p³ochy i tak nie¶wiadomy.
przek³ad - Ludmi³a Marjañska Mam nadzieje ze pomoglam pozdrawiam Anna Przemus
Witam
- wiersz Yeatsa (polskie tlumaczenie)
znalazlam pewien wiersz Yeasz i chentnie ci go przesle
Brzask
Chcia³bym byc w ignorancji podobny do brzasku,
Który spogl±dal z góry
Na wiekow± królowê, co obmierza³a miasto
Z pomoc± cennej szpili,
Na zasuszonych starców, co ¶ledzili
W swym pedantycznym Babilonie
Beztroskich planet tory
I gwiazdy, które blak³y w blisko¶ci ksiê¿yca,
A potem na tabliczkach obliczali wzory.
Chcia³bym byæ podobny do brzasku,
Który po prostu wzeszed³, rozhu¶ta³ pe³en blasku
Powóz ponad pochmurne grzbiety ciemnych koni.
Chcia³bym -- bo ca³a wiedza niewarta ŒdŒb³a s³omy --
Jak brzask byæ p³ochy i tak nie¶wiadomy.
przek³ad - Ludmi³a Marjañska
Mam nadzieje ze pomoglam pozdrawiam
Anna Przemus
- wiersz Yeatsa (polskie tlumaczenie) znalazlam pewien wiersz Yeasz i chentnie ci go przesle
Brzask
Chcia³bym byc w ignorancji podobny do brzasku, Który spogl±dal z góry Na wiekow± królowê, co obmierza³a miasto Z pomoc± cennej szpili, Na zasuszonych starców, co ¶ledzili W swym pedantycznym Babilonie Beztroskich planet tory I gwiazdy, które blak³y w blisko¶ci ksiê¿yca, A potem na tabliczkach obliczali wzory. Chcia³bym byæ podobny do brzasku, Który po prostu wzeszed³, rozhu¶ta³ pe³en blasku Powóz ponad pochmurne grzbiety ciemnych koni. Chcia³bym -- bo ca³a wiedza niewarta ŒdŒb³a s³omy -- Jak brzask byæ p³ochy i tak nie¶wiadomy.
przek³ad - Ludmi³a Marjañska Mam nadzieje ze pomoglam pozdrawiam Anna Przemus
anna tomaszek
dzien dobry! odpowiadam na Pani ogloszenie w ktorym chodzilo o wiersz Yeatsa (polskie tlumaczenie), oto on:
D³ugonogi owad
Aby cywilizacji system Po bitwie przegranej nie upad³, Uspokój psa, przywi±¿ konia Do odleg³ego s³upa; Cezar, nasz wódz, w namiocie siad³ Nad map± rozpostart±, Z oczyma utkwionymi w pustce, Z g³ow± na d³oni wspart±. Jak po wodzie d³ugonogi owad, Tak po ciszy sunie jego my¶l.
Aby jej twarz pamiêtano, Gdy wypal± siê baszt fundamenty, St±paj cicho, je¶li musisz st±paæ, W tym pokoju pustym, zamkniêtym. Æwieræ kobieta, w trzech czwartych dziecko, My¶li, ¿e nikt nie patrzy; æwiczy Drobn± stop± taneczny rytm Podpatrzony gdzie¶ na ulicy. Jak po wodzie d³ugonogi owad, Tak po ciszy ¶lizga siê jej my¶l.
By dziewczêta, dojrzewaj±c, mog³y W snach odnaleŒæ pierwszego Adama, Nie wpuszczaj do wnêtrza tych dzieci, Niech siê zamknie kaplicy brama. Tam, na samym szczycie rusztowañ, Le¿y na wznak Buonarroti. Czyni±c szelest nik³y jak szmer myszy, Wodzi d³oni± tam i z powrotem. Jak po wodzie d³ugonogi owad, Tak po ciszy sunie jego my¶l.
Pozdrawiam, Anna Tomaszek
dzien dobry!
odpowiadam na Pani ogloszenie w ktorym chodzilo o
wiersz Yeatsa (polskie tlumaczenie),
oto on:
D³ugonogi owad
Aby cywilizacji system
Po bitwie przegranej nie upad³,
Uspokój psa, przywi±¿ konia
Do odleg³ego s³upa;
Cezar, nasz wódz, w namiocie siad³
Nad map± rozpostart±,
Z oczyma utkwionymi w pustce,
Z g³ow± na d³oni wspart±.
Jak po wodzie d³ugonogi owad,
Tak po ciszy sunie jego my¶l.
Aby jej twarz pamiêtano,
Gdy wypal± siê baszt fundamenty,
St±paj cicho, je¶li musisz st±paæ,
W tym pokoju pustym, zamkniêtym.
Æwieræ kobieta, w trzech czwartych dziecko,
My¶li, ¿e nikt nie patrzy; æwiczy
Drobn± stop± taneczny rytm
Podpatrzony gdzie¶ na ulicy.
Jak po wodzie d³ugonogi owad,
Tak po ciszy ¶lizga siê jej my¶l.
By dziewczêta, dojrzewaj±c, mog³y
W snach odnaleξ pierwszego Adama,
Nie wpuszczaj do wnêtrza tych dzieci,
Niech siê zamknie kaplicy brama.
Tam, na samym szczycie rusztowañ,
Le¿y na wznak Buonarroti.
Czyni±c szelest nik³y jak szmer myszy,
Wodzi d³oni± tam i z powrotem.
Jak po wodzie d³ugonogi owad,
Tak po ciszy sunie jego my¶l.
dzien dobry! odpowiadam na Pani ogloszenie w ktorym chodzilo o wiersz Yeatsa (polskie tlumaczenie), oto on:
D³ugonogi owad
Aby cywilizacji system Po bitwie przegranej nie upad³, Uspokój psa, przywi±¿ konia Do odleg³ego s³upa; Cezar, nasz wódz, w namiocie siad³ Nad map± rozpostart±, Z oczyma utkwionymi w pustce, Z g³ow± na d³oni wspart±. Jak po wodzie d³ugonogi owad, Tak po ciszy sunie jego my¶l.
Aby jej twarz pamiêtano, Gdy wypal± siê baszt fundamenty, St±paj cicho, je¶li musisz st±paæ, W tym pokoju pustym, zamkniêtym. Æwieræ kobieta, w trzech czwartych dziecko, My¶li, ¿e nikt nie patrzy; æwiczy Drobn± stop± taneczny rytm Podpatrzony gdzie¶ na ulicy. Jak po wodzie d³ugonogi owad, Tak po ciszy ¶lizga siê jej my¶l.
By dziewczêta, dojrzewaj±c, mog³y W snach odnaleŒæ pierwszego Adama, Nie wpuszczaj do wnêtrza tych dzieci, Niech siê zamknie kaplicy brama. Tam, na samym szczycie rusztowañ, Le¿y na wznak Buonarroti. Czyni±c szelest nik³y jak szmer myszy, Wodzi d³oni± tam i z powrotem. Jak po wodzie d³ugonogi owad, Tak po ciszy sunie jego my¶l.
Pozdrawiam, Anna Tomaszek
Katarzyna Szymoniak
Witam, oto jeden z wierszow Yeasta, pt. "Co z tego" (polskie tlumaczenie)
Co z tego? Ze bedzie slawny, o tym wiedziano juz w szkole: Dla wspoluczniow byl wiecej niz zwyklym kolega; Wiec cel sobie wytyczyl i wyteza³ wole, Mlodziencze lata spedzil w znoju i mozole; "Co z tego? - duch Platona zaspiewal. - Co z tego?"
Ksiazki, ktore napisal, znikaly spod lady, Po ilus latach zdobyl bez trudu wiekszego Dosc pieniedzy, by co dzien moc jadac obiady, I przyjaciol w potrzebie nie skapiacych rady; "Co z tego? - duch Platona zaspiewal. - Co z tego?"
Spelnil mu sie nareszcie kazdy sen szczesliwy - Mial zone, corkê, syna, dom i ptakow swiergot W ogrodku, gdzie mogl sadzic kapuste i sliwy, Wokol siebie - poetow orszak ha³lasliwy; "Co z tego? - duch Platona zaspiewal. - Co z tego?"
"Spelnilem swe zadanie - pomyslal na starosc. - Zgodnie z dziecinnym planem ca³e zycie zbieglo; Choc glupcy sie wsciekali, wykazalem sta³osc I w czyms tam osiagnalem przeciez doskonalosc"; Ale duch jeszcze glosniej zaspiewal: "Co z tego?"
przek³ad - Stanis³aw Baranczak Pozdrawiam goraco Katarzyna Szymoniak
P.S. Korzystalam ze strony www.yeats.art.pl
Witam, oto jeden z wierszow Yeasta, pt. "Co z tego" (polskie tlumaczenie)
Co z tego?
Ze bedzie slawny, o tym wiedziano juz w szkole:
Dla wspoluczniow byl wiecej niz zwyklym kolega;
Wiec cel sobie wytyczyl i wyteza³ wole,
Mlodziencze lata spedzil w znoju i mozole;
"Co z tego? - duch Platona zaspiewal. - Co z tego?"
Ksiazki, ktore napisal, znikaly spod lady,
Po ilus latach zdobyl bez trudu wiekszego
Dosc pieniedzy, by co dzien moc jadac obiady,
I przyjaciol w potrzebie nie skapiacych rady;
"Co z tego? - duch Platona zaspiewal. - Co z tego?"
Spelnil mu sie nareszcie kazdy sen szczesliwy -
Mial zone, corkê, syna, dom i ptakow swiergot
W ogrodku, gdzie mogl sadzic kapuste i sliwy,
Wokol siebie - poetow orszak ha³lasliwy;
"Co z tego? - duch Platona zaspiewal. - Co z tego?"
"Spelnilem swe zadanie - pomyslal na starosc. -
Zgodnie z dziecinnym planem ca³e zycie zbieglo;
Choc glupcy sie wsciekali, wykazalem sta³osc
I w czyms tam osiagnalem przeciez doskonalosc";
Ale duch jeszcze glosniej zaspiewal: "Co z tego?"
przek³ad - Stanis³aw Baranczak
Pozdrawiam goraco
Katarzyna Szymoniak
Witam, oto jeden z wierszow Yeasta, pt. "Co z tego" (polskie tlumaczenie)
Co z tego? Ze bedzie slawny, o tym wiedziano juz w szkole: Dla wspoluczniow byl wiecej niz zwyklym kolega; Wiec cel sobie wytyczyl i wyteza³ wole, Mlodziencze lata spedzil w znoju i mozole; "Co z tego? - duch Platona zaspiewal. - Co z tego?"
Ksiazki, ktore napisal, znikaly spod lady, Po ilus latach zdobyl bez trudu wiekszego Dosc pieniedzy, by co dzien moc jadac obiady, I przyjaciol w potrzebie nie skapiacych rady; "Co z tego? - duch Platona zaspiewal. - Co z tego?"
Spelnil mu sie nareszcie kazdy sen szczesliwy - Mial zone, corkê, syna, dom i ptakow swiergot W ogrodku, gdzie mogl sadzic kapuste i sliwy, Wokol siebie - poetow orszak ha³lasliwy; "Co z tego? - duch Platona zaspiewal. - Co z tego?"
"Spelnilem swe zadanie - pomyslal na starosc. - Zgodnie z dziecinnym planem ca³e zycie zbieglo; Choc glupcy sie wsciekali, wykazalem sta³osc I w czyms tam osiagnalem przeciez doskonalosc"; Ale duch jeszcze glosniej zaspiewal: "Co z tego?"
przek³ad - Stanis³aw Baranczak Pozdrawiam goraco Katarzyna Szymoniak
P.S. Korzystalam ze strony www.yeats.art.pl
Izabela Pytel
U¿ytkownik "Aleksandra Taskin" napisa³ w wiadomo¶ci news:enddfk$mj5$
Zadanie dla Was: 1. Odpowiedz na to ogloszenie. W odpowiedzi umiesc informacje: - wiersz Yeatsa (polskie tlumaczenie)
Witam.. Polskie tlumaczenie wiersza Yeatsa pt. "A Bronze Head" brzmi:
Glowa z brazu
Oto, w prawo od wejscia, glowa z brazu lana, Kobieca, lecz nadludzka, toczy ptasim okiem. Reszta twarzy wyschnieta, jak u mumii martwa. Coz to za upior z grobow przepatruje wzrokiem Niebo (gdzie trwa cos moze, choc w krag smierci topiel) Nic nie znajdujac, czym by zd³awic przerazenie, Te hysterica passio pustki wewnatrz siebie?
Nie upiorem ciemnosci, lecz jasnym stworzeniem By³a niegdys: swietlista ponadziemskim blaskiem Najsubtelniejsza z kobiet. Ktoz umie powiedziec, Ktora z dwoch form tych by³a istoty jej kszta³tem? Moze istota scala bieguny najdalsze? Tak myslal by³ McTaggart, czujac wewnatrz tchnienia Z³aczone przeciwienstwa smierci i istnienia.
Lecz nawet zanim swieza zycie rozpoczela, Cos nieokielznanego nios³a wewnatrz siebie. Zyc musiala - sadzi³em - wizja przerazenia, Co wstrzasalo jej dusza, a owo widzenie Nada³o wyobrazni brzmienie tak wysokie, Ze wszystko poza soba rzuci³a. Z udreka B³aka³em sie w szalenstwie, "Dziecie moje" jeczac.
Albo moze sadzi³em, ze jest ponadludzka, Ze inny przez jej oko wzrok wnikliwie patrzy Na zmierzch i na upadek swiata, ktory w brudach, Na rozkwit krwi cherlawej, na stary rod zgasly, Na perly przodkow, klejnot do chlewa ciskany, Na mestwo, przez lajdakow nurzane w szyderstwie - - Dumajac, czy cos jeszcze rzez ocalic zechce.
Pozdrawiam Izabela Pytel
U¿ytkownik "Aleksandra Taskin" <taskin@gazeta.pl> napisa³ w wiadomo¶ci
news:enddfk$mj5$1@nemesis.news.tpi.pl...
Zadanie dla Was:
1. Odpowiedz na to ogloszenie. W odpowiedzi umiesc informacje:
- wiersz Yeatsa (polskie tlumaczenie)
Witam..
Polskie tlumaczenie wiersza Yeatsa pt. "A Bronze Head" brzmi:
Glowa z brazu
Oto, w prawo od wejscia, glowa z brazu lana,
Kobieca, lecz nadludzka, toczy ptasim okiem.
Reszta twarzy wyschnieta, jak u mumii martwa.
Coz to za upior z grobow przepatruje wzrokiem
Niebo (gdzie trwa cos moze, choc w krag smierci topiel)
Nic nie znajdujac, czym by zd³awic przerazenie,
Te hysterica passio pustki wewnatrz siebie?
Nie upiorem ciemnosci, lecz jasnym stworzeniem
By³a niegdys: swietlista ponadziemskim blaskiem
Najsubtelniejsza z kobiet. Ktoz umie powiedziec,
Ktora z dwoch form tych by³a istoty jej kszta³tem?
Moze istota scala bieguny najdalsze?
Tak myslal by³ McTaggart, czujac wewnatrz tchnienia
Z³aczone przeciwienstwa smierci i istnienia.
Lecz nawet zanim swieza zycie rozpoczela,
Cos nieokielznanego nios³a wewnatrz siebie.
Zyc musiala - sadzi³em - wizja przerazenia,
Co wstrzasalo jej dusza, a owo widzenie
Nada³o wyobrazni brzmienie tak wysokie,
Ze wszystko poza soba rzuci³a. Z udreka
B³aka³em sie w szalenstwie, "Dziecie moje" jeczac.
Albo moze sadzi³em, ze jest ponadludzka,
Ze inny przez jej oko wzrok wnikliwie patrzy
Na zmierzch i na upadek swiata, ktory w brudach,
Na rozkwit krwi cherlawej, na stary rod zgasly,
Na perly przodkow, klejnot do chlewa ciskany,
Na mestwo, przez lajdakow nurzane w szyderstwie -
- Dumajac, czy cos jeszcze rzez ocalic zechce.
U¿ytkownik "Aleksandra Taskin" napisa³ w wiadomo¶ci news:enddfk$mj5$
Zadanie dla Was: 1. Odpowiedz na to ogloszenie. W odpowiedzi umiesc informacje: - wiersz Yeatsa (polskie tlumaczenie)
Witam.. Polskie tlumaczenie wiersza Yeatsa pt. "A Bronze Head" brzmi:
Glowa z brazu
Oto, w prawo od wejscia, glowa z brazu lana, Kobieca, lecz nadludzka, toczy ptasim okiem. Reszta twarzy wyschnieta, jak u mumii martwa. Coz to za upior z grobow przepatruje wzrokiem Niebo (gdzie trwa cos moze, choc w krag smierci topiel) Nic nie znajdujac, czym by zd³awic przerazenie, Te hysterica passio pustki wewnatrz siebie?
Nie upiorem ciemnosci, lecz jasnym stworzeniem By³a niegdys: swietlista ponadziemskim blaskiem Najsubtelniejsza z kobiet. Ktoz umie powiedziec, Ktora z dwoch form tych by³a istoty jej kszta³tem? Moze istota scala bieguny najdalsze? Tak myslal by³ McTaggart, czujac wewnatrz tchnienia Z³aczone przeciwienstwa smierci i istnienia.
Lecz nawet zanim swieza zycie rozpoczela, Cos nieokielznanego nios³a wewnatrz siebie. Zyc musiala - sadzi³em - wizja przerazenia, Co wstrzasalo jej dusza, a owo widzenie Nada³o wyobrazni brzmienie tak wysokie, Ze wszystko poza soba rzuci³a. Z udreka B³aka³em sie w szalenstwie, "Dziecie moje" jeczac.
Albo moze sadzi³em, ze jest ponadludzka, Ze inny przez jej oko wzrok wnikliwie patrzy Na zmierzch i na upadek swiata, ktory w brudach, Na rozkwit krwi cherlawej, na stary rod zgasly, Na perly przodkow, klejnot do chlewa ciskany, Na mestwo, przez lajdakow nurzane w szyderstwie - - Dumajac, czy cos jeszcze rzez ocalic zechce.
Pozdrawiam Izabela Pytel
Anja Mateja
Witam Znalazlam pewien wiersz Yetsa i chcialabym go pani przeslac. Oto on:
Glowa z brazu Oto, w prawo od wejscia, g³owa z brazu lana, Kobieca, lecz nadludzka, toczy ptasim okiem. Reszta twarzy wyschnieta, jak u mumii martwa. Co¿ to za upior z grobow przepatruje wzrokiem Niebo (gdzie trwa cos moze, choc w kr±g smierci topiel) Nic nie znajdujac, czym by zd³awic przerazenie, Te hysterica passio pustki wewnatrz siebie?
Nie upiorem ciemnosci, lecz jasnym stworzeniem By³a niegdys: swietlista ponadziemskim blaskiem Najsubtelniejsza z kobiet. Ktoz umie powiedziec, Ktora z dwoch form tych by³a istoty jej ksztaltem? Mo¿e istota scala bieguny najdalsze? Tak myslal by³ McTaggart, czujac wewnatrz tchnienia Z³aczone przeciwienstwa smierci i istnienia.
Lecz nawet zanim swie¿a ¿ycie rozpocze³a, Cos nieokielznanego niosla wewnatrz siebie. Zyc musiala - sadzi³em - wizja przerazenia, Co wstrz±sa³o jej dusz±, a owo widzenie Nadalo wyobrazni brzmienie tak wysokie, Ze wszystko poza soba rzucila. Z udreka Blakalem siê w szalenstwie, "Dziecie moje" jeczac.
Albo moze s±dzilem, ze jest ponadludzka, Ze inny przez jej oko wzrok wnikliwie patrzy Na zmierzch i na upadek swiata, ktory w brudach, Na rozkwit krwi cherlawej, na stary rod zgasly, Na perly przodkow, klejnot do chlewa ciskany, Na mêstwo, przez ³ajdakow nurzane w szyderstwie - - Dumajac, czy cos jeszcze rzez ocalic zechce.
Pozdrawiam Anja Mateja
Witam
Znalazlam pewien wiersz Yetsa i chcialabym go pani przeslac. Oto on:
Glowa z brazu
Oto, w prawo od wejscia, g³owa z brazu lana,
Kobieca, lecz nadludzka, toczy ptasim okiem.
Reszta twarzy wyschnieta, jak u mumii martwa.
Co¿ to za upior z grobow przepatruje wzrokiem
Niebo (gdzie trwa cos moze, choc w kr±g smierci topiel)
Nic nie znajdujac, czym by zd³awic przerazenie,
Te hysterica passio pustki wewnatrz siebie?
Nie upiorem ciemnosci, lecz jasnym stworzeniem
By³a niegdys: swietlista ponadziemskim blaskiem
Najsubtelniejsza z kobiet. Ktoz umie powiedziec,
Ktora z dwoch form tych by³a istoty jej ksztaltem?
Mo¿e istota scala bieguny najdalsze?
Tak myslal by³ McTaggart, czujac wewnatrz tchnienia
Z³aczone przeciwienstwa smierci i istnienia.
Lecz nawet zanim swie¿a ¿ycie rozpocze³a,
Cos nieokielznanego niosla wewnatrz siebie.
Zyc musiala - sadzi³em - wizja przerazenia,
Co wstrz±sa³o jej dusz±, a owo widzenie
Nadalo wyobrazni brzmienie tak wysokie,
Ze wszystko poza soba rzucila. Z udreka
Blakalem siê w szalenstwie, "Dziecie moje" jeczac.
Albo moze s±dzilem, ze jest ponadludzka,
Ze inny przez jej oko wzrok wnikliwie patrzy
Na zmierzch i na upadek swiata, ktory w brudach,
Na rozkwit krwi cherlawej, na stary rod zgasly,
Na perly przodkow, klejnot do chlewa ciskany,
Na mêstwo, przez ³ajdakow nurzane w szyderstwie -
- Dumajac, czy cos jeszcze rzez ocalic zechce.
Witam Znalazlam pewien wiersz Yetsa i chcialabym go pani przeslac. Oto on:
Glowa z brazu Oto, w prawo od wejscia, g³owa z brazu lana, Kobieca, lecz nadludzka, toczy ptasim okiem. Reszta twarzy wyschnieta, jak u mumii martwa. Co¿ to za upior z grobow przepatruje wzrokiem Niebo (gdzie trwa cos moze, choc w kr±g smierci topiel) Nic nie znajdujac, czym by zd³awic przerazenie, Te hysterica passio pustki wewnatrz siebie?
Nie upiorem ciemnosci, lecz jasnym stworzeniem By³a niegdys: swietlista ponadziemskim blaskiem Najsubtelniejsza z kobiet. Ktoz umie powiedziec, Ktora z dwoch form tych by³a istoty jej ksztaltem? Mo¿e istota scala bieguny najdalsze? Tak myslal by³ McTaggart, czujac wewnatrz tchnienia Z³aczone przeciwienstwa smierci i istnienia.
Lecz nawet zanim swie¿a ¿ycie rozpocze³a, Cos nieokielznanego niosla wewnatrz siebie. Zyc musiala - sadzi³em - wizja przerazenia, Co wstrz±sa³o jej dusz±, a owo widzenie Nadalo wyobrazni brzmienie tak wysokie, Ze wszystko poza soba rzucila. Z udreka Blakalem siê w szalenstwie, "Dziecie moje" jeczac.
Albo moze s±dzilem, ze jest ponadludzka, Ze inny przez jej oko wzrok wnikliwie patrzy Na zmierzch i na upadek swiata, ktory w brudach, Na rozkwit krwi cherlawej, na stary rod zgasly, Na perly przodkow, klejnot do chlewa ciskany, Na mêstwo, przez ³ajdakow nurzane w szyderstwie - - Dumajac, czy cos jeszcze rzez ocalic zechce.